iza-46 - Nie wiem jak na podstawie moich kilku słów wywnioskowałaś, że nie mam pomocy ani sprzętu. Nie wiem dlaczego jest taka tendencja na tym forum, żeby od razu zakładać najgorszy scenariusz. Pflegedienst przychodzi codziennie rano i myję podopieczną dokładnie od stóp do głów, łącznie z tą nieszczęsną jamą ustną. Do tego synowa mieszka pod nami i w razie czego w każdej chwili mogę poprosić ją o pomoc (na początku razem robiłyśmy podopiecznej wieczorne mycie, teraz już się wyrobiłam i samej idzie mi to sprawnie i szybko). W ciągu dnia mam mogę sobie wychodzić na spacery, spać i co mi się tam żywnie podoba (babcię trzeba co 3,5 - 4 godziny obrócić, zmienić pampersa, podłączyć sondę i tyle mojej pracy). Ponadto raz w tygodniu przyjeżdża któreś dziecko(mają terminarz na cały rok, kto kiedy przyjeżdża) i mam cały dzień wolny. Pflegedienst radzi sobie z higieną buzi jeszcze gorzej niż ja. Córki tę buzię umyją dokładnie ale namęczą się tak samo jak i ja. Można znać techniki, mieć pomocne narzędzia - jak babcia zaciśnie zęby to se możesz je wsadzić. Wszystkie techniki mycia jamy ustnej leżącego podopiecznego zakładają, że podopieczny się przed tymi zabiegami nie broni, dlatego spytałam tu - może ktoś miał podobny przypadek i wie, jak ułatwić sobie pracę.
Nie zgadzam sie niegdy sama obslugiwac tak ciezko chorej osoby.
Nawet gdyby cały tydzień nikt tu nie zajrzał i miałabym wszystko sama robić, to w życiu nie miałam lżejszej pracy, lżejszej zarówno fizycznie jak i psychicznie - także nie warto oceniać książki po okładce:)