Jak wszędzie różnie z tym gotowaniem bywa.Placki ziemniaczane tak ale z musem jabłkowym,nalesniki tak samo albo ze szpinakiem,spagetti bolongese,ryba panierowana,szparagi,kalafior panierowany z sosem holenderskim/gotowy z kartonika/,mielone kotlety,zupa grochowa,rosół na wołowinie,jarzynowa,pieczarkowa,indyk-kotlety,gulasz,szpinak,w ogóle warzywa na cieplo/sa takie gotowe mrozonki w pudełkach/kalarepka,gołabki,jajecznica,kluski śląskie ,roladki wołowe,kapusta czerwona na ciepło,surówki wszystkie-zależnie od upodobań - generalnie prawie wszystko jak w PL.Ale np jak na Wielkanoc zrobilam biały barszcz z jajem i chrzanem to moj podopieczny zjadł ale powiedział zebym wiecej tego nie gotowała,hi hi hi
Ja mam metodę,która uwalnia mnie od codziennego myślenia pt.co tu jutro ugotować? - robie sobie menu na cały tydzien i potem pod tym kątem zakupy i mam spokój - ostatnio jak byłam to je wieszałam na tablicy w kuchni i mój dziadzius po śniadaniu pędził poczytać co dobrego na obiadek i bardzo go to cieszyło - zaraz dzwonił to córki i meldował co u nas dobrego dziś:):):):)
Jak jedziesz jako 1sza opiekunka to się od rodziny dopytasz co pacjent lubi czy nie lubi ,albo czy ma jakąś dietę ,a jak na zmianę to zmienniczka ci powie i już.Nie ma co sie stresować gotowaniem - zwykle to jest tylko 1 danie więc zawsze coś sie upichci ,nawet na szybko.
Tak samo ciasto do popołudniowej kawusi - jedni zadowalaja sie kupnym, u innych trzeba piec,jeszcze inni jedza do kawy tylko jakies owoce-co dom to inne obyczaje.Są fajne gotowe,mrożone ciasta np.w Aldim.W lecie często zamiast ciasta lody.
Trzeba sobie wypracować własną metodę tak żeby gotowanie dla podopiecznego nie stało się problemem nr 1.Jeślima jakąś dietę no to wszystko jasne bo tzrymamy narzuconych zasad i tez nie ma bólu:):):):)
POWODZENIA!!!!!!!!!!!!!!