żadnej demencyjnej nie pozwoliłam pić alkoholu. sory jedna piła ale pół szklaneczki może dziennie i miała 94 lat. jej syn powiedział, że już jej zaszkodzić nie może bo przecież wiecznie żyć nie będzie. i w sumie miał rację. babcia była spokojna. ale żadnej innej nei dałam alkoholu a z ostatnią walczyłam bo chciała kupić wino. z piwnicy kazałam siostrzenicy wszystko powylewać. powiedziałam, że chyba podpija i dlatego miałam z nią kilka bardzo ciężkich dni. potem wybrałam się ze mną na zakupy i oczywiście jakieś najtańsze wińsko złapała. kłóciłam się z nią, że nie można. potem znowu przy kasie. w domu rozpakowywałam zakupy i skorzystałam z chwili nieuwagi schowałam wino. jej powiedziałam, że zostało w sklepie. wyzwała mnie gorzej niż w sklepie, że nie dożyję końca stelli. ale ja walę to. wino oddałam znowu siostrzenicy. jak demencyjnej dasz alkohol to ona już w ogóle zgłupieje. ta sama babka na urodzinach siostry wypiła lampkę sekta ( pomimo, że przy wszystkich powiedziałam, że nie może ). jak wypiła ten sekt to nie wiedziała z kim przyjechała i u kogo jest. chciała z siostrą wracać do domu i myślała, że do mnie przyjechała. a tak normalnie bez alkoholu to nie miała takich odlotów. myślę, że nasza rola u demencyjnych to niestety bycie wredną. nigdy nikt nie będzie nam wdzięczny ale taka nasza praca.
z myciem to miałam takie co się myły codziennie. jedna w zaawansowanej demencji przestała się myć ale jak jej raz na tydzień udowodniłam, że się nie myje i śmierdzi i nawet majtek nie zmienia to poszła się umyć. ta ostatnia nie myłą się w ogóle przez dwa miesiące. raz na jakiś czas może się podmywała przy zlewie. ponieważ od niej nie śmierdziało nie zawracałam sobie tym głowy po rozmowie z poprzedniczką, której nigdy nie interesowało, czy ona się myła czy nie myła. stwierdziłam, że jak ona nie wie jak babka się myła to dlaczego ja mam się wczuwać. skoro od babki nei śmierdzi. jak śmierdzi to większy kłopot. nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. może przy gościach powiedzieć, że się nie myje i śmierdzi? żeby się zawstydziła. one nas nie posłuchają ale innych ludzi się będą wstydzić i zrobią wszystko, żeby uniknąć tego wstydu. nie zajmuje się pampersowymi. nie wiem. pampers i brak higieny... może nie powinnaś naciskać. albo ją zostawiac samą jak się myje? przecież krzywda jej się nie stanie a może jak będzie sama to się podmyje? ale sama musisz ocenić, czy możesz ją zostawić samą. jak śmierdzi to nie można jej zostawić bez mycia. ale nie zmusisz jej do tego. musisz dojśc dlaczego ona się nie myje. może się ciebie krępuje i potrzebuje odrobinę swobody przy myciu. moja pierwsza to się wstydziła. początkowo starałam się sprawiać wrażenie, że nie jestem nią zainteresowana i krzątałam się po łazience, potem ją zostawiałam z uchylonymi drzwiami i stałam za drzwiami. jak zobaczyłam, że wszystko jest ok przestałam stac pod drzwiami i babka się zaczęła szorować. ja tylko jak długo nie wychodziła leciałam zaglądnąć, czy wszystko ok. ale też dyskretnie przesz szparę. jak widziałam, że wszystko jest ok nawet nie wiedziała, że zaglądałam. jeśli są na tyle samodzielne powinno im się dać takie poczucie, że są samodzielne. czuwać ale ukradkiem. aby jak najdłużej były samodzielne i nie bały się, że czegoś nie mogą, że nie mogą być same... żeby nie miały uczucia, że jesteśmy ich cieniem. sama nie chciała bym, żeby ktoś na każdym kroku mówił mi co mam robić, jak mam robić, kiedy...
może na spokojnie pogadaj z nią i rodziną. i ustalcie konkretną godzinę i konkretny dzień, że się będzie myła. zapiszcie to na kartce. skoro teraz się nie myje to postępem by było jak byś ustaliła z nią chociaż jedne, czy dwa dni w tygodniu kiedy pójdzie się myć. i jak ona chce, żeby wyglądało to mycie. jakiej pomocy od ciebie oczekuje?
jeśli ktoś do niej przychodzi z rodziny niech to będzie mycie w ten dzień kiedy ktoś przychodzi. niech przychodzi o konkretnej godzinie i babka wie, że o tej godzinie ktoś przyjdzie i będzie jej kazał iść z tobą się myć. z tego co piszesz ona ciebie nie posłucha. powiedz tak rodzinie. że oni muszą ci w tym pomóc chociaż swoją obecnością..
[quote=urszula47][quote=bozenciina50]Dziéki dziewczyny :) ale na moją babkę to nie działa. Jej wydaje się ,że jest normalna ,wszystko chce robić sama .Dzisiaj umyła sobie twarz i zęby i koniec.Do części imtymnych nie da się dotknąć, sama też ich nie umyje.Wyrywa mi szmatę i krzyczy.Zdarta płyta nie działa.Znowu dzisiaj dałam za wygraną.To jest tak jak kopanie się z koniem.
Najgorzej ,że strasznie śmierdzi i to jest przykre.Nie wiem co tam się dzieje pod tą pieluchą.Muszę zadzwoniç dzisiaj znowu do córki babki ,żeby nie było ,że zaniedbuję já.
Jeszcze nie miałam do czynienia z taką demencją.
Dzisiaj chciałam postawić na stół Kartofelsalat , którą zrobiła jej córka.Zabrała mi.Powiedziała, a dokładnie ujmując,wykrzyczała , że zjemy jak przyjdą dzieci.Zrobiła się agresywna.A do mnie powidziała raus! Odczekałam chwilę i włożyłam tą sałatkę prosto na talerze.Usiadła i się zachwycała jaka dobra.No nic muszę babkę bardziej poznać i spróbować małych oszustw. Macie jeszcze jakieś pomysły ?
skad ja to znam? :) wyjezdzam od takiej wlasnie .Mialam byc tylko 3 tygodnie i dalam rade,ale z myciem katastrofa! Odmowili uslugi Pflegedienstu ,bo przeciez codzien ja moge babke wykapac.Poprzedniczce sie nie udalo przez miesiac,a mnie 2 razy ...az :lol: Byly krzyki i agresja,ale na mnie to nie dziala juz.Choc wypluta jestem totalnie .Nie biore tych niby niedemencyjnych i samodzielnych juz nigdy! Zawsze sa demencyjni i dlatego nas biora .Wole osoby totalnie odleciane bo z nimi idzie latwiej .Bozencina ,jak pogadasz z rodzina ,ze Cie babcia uderzyla lub pchnela przy probie kapieli to corka moze pomoc wam .Zobaczy sama czy mama da sie przekonac.Jak ma 2 Pflegestuffe to raz w tygodniu lub nawet 2 razy kapia Pflegediensty.Moze rodzinie zalezy na wyciagnieciu max pflegegeld? Bo tak musieliby podzielic te pieniadze z Pflegedienstem,a Ty rob za nich .[/quote]
Siema.moja babka na chodzie,ale brudad ile wlezie!Robi awantury,szuka zaczepek zeby tylko dym robic.Odkad nie dalam jej. Sie pod buta to od tego czasu,sa awanturyObwinia mnie za to ze nie moze bulki pogryzc ,ma kaprysy niewyobrazalbe.Kupilam chleb , powiedziala ze ona tego na sniadanie nie bedzie jadla,ona chce bulki.Idzie ochujec!Wiecxnie niezadowolona.W dodatku pije alkohol.Sadze ze przez to jest taka sgresywna.Wyrafinowana i przebiegla jest.Nie podoba jej sie to,ze nie ma mnie pod butem.Pomocy!!! Bede wdzieczna za dobre rady.[/quote]