Możecie sobie wyobrazić, jakie zrobiłam oczy po informacji ze swojej firmy? Spakowana czekałam na pieniądze na podróż powrotną od rodziny, a tutaj ani słowa, przyszli mi życzyć "Gute Reise". Nic im nie rzekłam, ale zadzwoniłam do firmy i pytam co jest grane. Do tej pory dostawałam po 80 e na przyjazd i na wyjazd. Otrzymuję więc odpowiedź, że na wyjazd to tylko dobra wola rodziny. Ok. Całe szczęście że jestem przezorna i miałam odpowiednią ilość złotówek w portfelu, by móc zapłacić kierowcy. Potem okazuje się, że zmienniczka czeka 3 tydzień na zwrot kosztów przyjazdu, a tutaj nic..... . Wreszcie sama u rodziny zaczęła się dopominać, a oni na to, że w ich umowie jest napisane że mają obowiązek zwracać za podróż 4 razy w roku ( nadmienię, że ani ja ani zmienniczka jeszcze nie wyczerpałyśmy tego limitu ) kiedy rodzina chce. Zmienniczka dzwoni do firmy, a ci z kolei kontaktują z niemieckim pośrednikiem i okazuje się, ze tak rodzina ma w umowie, inna rzecz to ich własna wola. Wkurzyło nas to, bo powinnyśmy być o tym uprzedzone, ktoś tego nie dopilnował a u umowie z naszą firmą jest napisane "I zwrot kosztów podróży". Przyznam, że gdybyśmy wiedziały o tym wcześniej z pewnością zmieniłybyśmy firmę i nie pojechały w miejsce, gdzie zapłata zależy "od dobrej woli rodziny".
Powiedzcie mi dziewczyny jak u was wygląda ze zwrotem za podróż. Oczywiście już rozglądam się za inną firmą.