[quote=Dalia]Rany eto jak ja ci zazdroszczę, jak bym chciała tak so.
Albo wiesz przypomnialo mi sie .Rob sobie taka wizualizację, że jesteś liściem plynącym na wodzie.
I plyniesz tak sobie i nurt rzeki kieruje cie po rożnych zakolach , meandrach,bie wrócić do domu i usiąść w fotelu, pogadać z psem, wypić kawę i wokół nikogo, tylko ja i pies, to chyba nigdy nie nastąpi, wracam do nieswojego domu, nie lubię tam wracać, nie mogę się zrelaksować, nie potrafię usiąść, cały czas latam jak kot z pęcherzem. Lubię być nad jeziorem, w moim domku, tam czuję się u siebie. Ale na razie nie mogę się tam przenieść, jeszcze nie, ale często jeżdżę. A w ogóle zauważam, że mam jakiś wstręt do wysiłku intelektualnego, wybieram najprostsze książki, rozwiązuję nieskomplikowane krzyżówki, nie mogę się skupić na czymś poważniejszym. Za dużo myśli w głowie.
A próbowałyście tai chi ? Ja bym chciała, może w końcu bym się wyciszyła.
Dalio! to wszystkie stany , które opisałaś też przechodziłam i przechodzę, ale w tej chwili przeczekuję je , bo wiem, że przeminą i nie angażuję się w ten stan za bardzo.
Może to śmieszne co, piszę , ale to działa.
Nic nie jest wieczne. Wszystko przemija.
Dla mnie to najlepszay sposób z wszystkich, jakie probówałam.
Nic na siłę . Przyszło, jest ,pójdzie dalej. Jęeeli czegoś nie mogę zmienić ( na zewnątrz) , to koryguję troszkę siebie.
Nie karać siebie , że wybierasz najprostsze ksiązki, i rozwiązujesz proste krzyżówki.
Czemu sobie dokładasz.Czasami potrzebujemy wytchnienia.
Masz trudny moment w życiu i niestety troszkę jeszcze potrwa ta nerwowa atmosfera.
Ale przecież kiedyś się skończy i nie zapominaj o tym, kiedyś się skończy
Wiesz Dalia przypomniało mi się coś.
Wyobraź sobie , że jesteś liściem płynącym na wodzie.
Płyniesz sobie, płyniesz , nad tobą błękitne niebo, rzeka i jej nur kieruje Cię w meandry i rózne zakola rzeki, ale Ty ciągle płyniesz i jesteś na powierzchni i widzisz niebo.
W końcu rzeka zwalnia, jest coraz szersza , płynie coraz wolniej.
Zbliżasz się do ujścia rzeki do morza, dalej płyniesz, jesteś silna , niezniszczalna, dalaś radę dotrzeć do Morza, do oceanu. Jesteś wolna . I wyobrażaj sobie to. Myśl o tym co, będziesz robić w tej wolności .
Och sory rozpędziłam się i płynęlam za Ciebie, a może z Tobą.
Znajdź jakąś metodę na siebie w tym trudnym czasie.
Pozdrawiam:)
P.S.
Dawno temu bardzo mną targało .Nie mogłam sobie poradzić ze sobą.
Ale bardzo szukałam sposobu na siebie, dla siebie.
I stało się . Znalazłam.
Jest tyle możliwości i sposobów na zapanowanie nad sobą. Nie nad wszystkim. Nie dasz rady, ale nad sobą tak, zapanujesz i dasz radę.:)[/quote]
Głupio tak może ..?eto pisać, ale śliczne to było.... to co napisałaś, mam czasami wrażenie, że ten świat w przepaść pędzi, a my z nim.....Nie potrzeba nam bomby atomowej, stres nas wykończy, nasze własne myślenie.